Chłopi z Ostermarku
Czyli jaką drogę trzeba przejść aby stać się kimś.

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2022-11-07 19:30:09

Otto
Użytkownik
Dołączył: 2022-10-04
Liczba postów: 87
WindowsFirefox 106.0

Sesja 05.listopada

Trójka towarzyszy, Anja, Felix i Otto, kontynuują swoją ucieczkę z rodzinnej wsi Weiler ku nieznanym miejscom i nowym przygodom.
Przyjaciele budzą się dnia ósmego miesiąca Warzenia w przydrożnej karczmie „Skałka”. Po wcześniejszych ulewach nie ma już śladu. Niebo jest bezchmurne, zapowiada się spokojny dzień. Bohaterowie wysuszeni, po wygodnie przespanej nocy i obfitym śniadaniu wyruszają w dalszą drogę do Neagenhof. Podróż mija bez większych niespodzianek, jednakże około południa Felix dostrzega w oddali na południu dwie tajemnicze sylwetki. Zaalarmowany Otto jest przekonany, że są to te same postacie jak tajemniczy stwór, który nawiedził ich podczas nocnej ulewy w kapliczce Taala. Przyjaciołom wydaje się, że stworzenia są uzbrojone i wyglądają na zwiadowców. Na szczęście obcy nie zauważają naszych bohaterów. Jedno jest pewne  –wizyta po zmroku w kapliczce Taala nie była tylko sennym złudzeniem…
W ciągu kolejnych dwóch godzin na horyzoncie powoli zaczyna rysować się kontur miasta. To Nagenhof – najbliższy cel podróży. Przed murami miasta, nieco na północ, wyraźnie dominuje zabudowa kamiennego młyna. Jest do wyjątkowo duży obiekt na solidnej murowanej podwalinie, z dużą bramą. Od razu widać, że takie miejsce z pewnością mogłoby się długo bronić w razie ewentualnego napadu. Uwagę bohaterów przykuwa jednak fakt, że pomimo okresu w którym młyn powinien nieustanie pracować, śmigła wiatraka są nieruchome, a w objeździe nie widać żywej duszy… Przyjaciele wolą nie ryzykować i nie zbaczają z traktu. Może dowiedzą się czegoś w mieście. Po chwili Anja, Felix i Otto dojeżdżają do murów Nagenhof. Miasto usytuowane jest na skałach, które w połowie rozdzielone są (jakby cięciem topora) szerokim korytem rzeki Blunt. Po prawej stronie znajduje się główne miasto z wysoką zabudową i wyraźnie dominującym zamkiem rodu Von Blucher. Po lewej stronie widnieje silnie ufortyfikowany barbakan. Oba brzegi spięte są niezwykle solidnym, krasnoludzkim mostem, na którym stoją majestatyczne żurawie portowe. Już spod bramy widać, że nie można dostać się do miasta od strony rzeki, a wszelkie towary transportowane rzeką, są przenoszone tylko i wyłącznie dzięki masywnym dźwigom.
Na wejściu do miasta, przyjaciół zatrzymuje miejscowy strażnik. Nieogolony i nieuprzejmy przepytuje bohaterów o cel ich wizyty. Po krótkiej rozmowie i przyjęciu opłaty w wysokości szesnastu srebrnych monet za „wszystkie nogi”, strażnik wpuszcza przyjaciół do miasta. W porównaniu do rodzinnego Weiler, Nagenhof jest olbrzymie. W centrum króluje olbrzymi rynek, na którym nawet teraz sprzedają jeszcze kupcy. Wysokie, piętrowe kamienice wokół rynku dominują nad niską zabudową przy murach miasta. Nie da nie zauważyć się również majestatycznej świątyni Sigmara, nieco mniejszej kaplicy Shyli i górującego nad miastem od północnej strony zamku Von Blucher.
Przy wjeździe Otto zostawia konia w miejskiej stajni i wszyscy razem udają się wozem aby zbyć wiezione towary. W pierwszej kolejności odwiedzają młynarza Mullera w okolicach Panteonu. Sprzedają mu 6 worków zboża za 96 złotych monet. Chociaż suma jest pokaźna, bohaterzy wiedzą że można by było zarobić więcej. Niestety, ciężkie wojenne czasy i sezonowy nadmiar zboża powoduje, że ceny są znacznie niższe. Wyniesione z domu skóry zwierząt, Otto sprzedaje garbarzowi Martinowi, a antałek miodu trafia do karczmarza Heinz’a. W przeciwieństwie do pozostałych towarów, miód nie zostaje spieniężony, a wymieniony na cztery beczki ciemnego piwa i 70 połaci mięsa (po 0,5kg każda). Przyjaciele wolą nie rzucać się w oczy i na nocleg decydują się na bardziej ustronne miejsce, niedaleko murów w karczmie Ogrze zęby. Jak się później okaże, nie był to najlepszy wybór. Podczas wędrówek po mieście, bohaterzy czują niespokojną atmosferę wśród mieszkańców. Niskie ceny wełny, nieodległa wojna i wizja drugiego naboru nie sprzyja sielance. Strażnicy miejscy są gruboskórni i nieprzyjemni. Zamiast pilnować porządku, kombinują tylko jak dorobić się na boku (najlepiej wymuszonymi łapówkami) i jednocześnie nie wplątać się w niepotrzebną robotę.
W karczmie Ogrze Zęby, bohaterowie zamawiają suty posiłek i biorą oddzielny pokój na piętrze. Anja decyduje się nawet na kąpiel. Postanawiają podzielić się równo monetami z utargu za przywiezione dobra (poza kwotą za skóry, którą Otto zatrzymał sobie) oraz zasięgnąć języka w okolicznych karczmach. Anja ma udać się do „Błazenka”, Felix do „Kulawego Pegaza”, a Otto do „Orlego Pióra”. Gdy już mają wychodzić, na głównej sali Anję zaczepia miejscowy rzezimieszek. Prostackimi i obelżywymi tekstami upokarza dziewczynę. Bohaterowie na początku nie reagują i wolą nie podsycać sytuacji ale gdy natręt od słów przechodzi do obmacywania, Otto nie wytrzymuje i udając brata Anji karze oprychowi przestać. Miejscowy jakby tylko na to czekał. Nie patyczkując się wyzywa Otta na męski pojedynek wsparty z tyłu czterema kamratami. Chcą nie chcąc, młodzieniec z Weiler wychodzi w towarzystwie całej karczmy na tyły budynku i staje do walki w obronie godności przyjaciółki. Walka to typowa bijatyka. Pierwsze uderzenia są niecelne i wydaje się jakby przeciwnicy się testowali. W końcu Otto zostaje trafiony w rękę ale, cios jest raczej słaby. To chyba jednak wzburzyło młodego chłopaka, bo kolejne trzy sztychy trafiają kolejno jego napastnika prosto w głowę, korpus i ponownie w głowę, przy czym ostatnie uderzenie zwala nieprzytomnego opryszka do rynsztoka. W między czasie, Felix próbując pomóc Otto, stara się rozgonić zbiegowisko krzycząc o domniemanej łapance. W ferworze bójki nikt jednak nie zwraca uwagi na nawoływania Felixa. Po zwycięskiej walce Otto w glorii chwały wraca do karczmy. Dostaje nawet 16 srebrnych koron, wygranych jak się okazało, z rozpatrzonych zakładów (spora suma wskazuje, że niewielu obstawiało porażkę miejscowego wataszki). W uniesieniu Otto stawia wszystkim piwo. Atmosfera robi się sielankowa, a Otto bryluje jako lokalny bohater.  Niespodziewana bójka niweczy jednak plany przyjaciół. Anja usuwa się po cichu do pokoju, Otto celebruje zwycięstwo z nowo poznanymi kompanami i tylko Felixowi udaje się wymknąć do Kulawego Pegaza. Pomimo mocno zakrapianej miejscowym piwem imprezy, Otto zachowuje trzeźwość umysłu i udaje mu się przepytać karczmarza Johan’a o lokalną sytuację i topografię najbliższych okolic. Słuchu zasięga również Felix, który dodatkowo odwiedza również most i dalszego barbakanu. Towarzysze dowiadują się, że najbliższą osadą na zachód od Neagenhof jest niewielkie Elbing oddalone o trzy dni drogi. Dalej jest Durben. Na wrzosowiska, do których chcą dojechać nasi bohaterowie, można również dostać się na przełaj, nieco podmokłą przesieką. Wszyscy rozmówcy zgodnie również twierdzą, że obecnie trudno jest wyjechać zachodnią bramą. Strażnicy szukają dezerterów i dokładnie kontrolują wszystkich wyjeżdżających. Sytuacja wymaga zatem dobrego planu na spokojne opuszczenie miasta. To może nie być takie łatwe. Bohaterowie w końcu zaczynają odczuwać brzemię swojej ucieczki.
Po długiej rozmowie, Anja, Felix i Otto decydują się ostatecznie niepostrzeżenie wymknąć się z miasta. O ile Anja z pewnością przejedzie bez problemu, o tyle chłopcy wolą nie rzucać się strażnikom w oczy. Postanawiają pozbyć się muła, wozu, i pozostałego towaru. Piwo i mięso kupuje karczmarz Johan z Ogrzych zębów; muła z wozem udaje się sprzedać w miejskiej stajni. Bohaterzy będą próbować wykorzystać zamieszanie przy bramie, gdy ruch będzie większy. Dodatkowo Anja, postara się odwrócić uwagę strażników swoim wdziękiem. Szybko nadarza się wyśmienita okazja. Przez most, ku zachodniej bramie suną dwa wozy, z czego drugi jest dużym powozem z plandeką. Przejazdu przy bramie pilnuje trzech strażników. Jeden z nich od razu zaczyna sprawdzać mniejszy wóz; dwóch podchodzi do większego karawanu. Lepszej sytuacji nie będzie. Anja rusza konno, za nią w pierwszej kolejności Felix, potem Otto. Pomimo oczekiwanego zamieszania jeden ze strażników dostrzega przechodzącego Felixa i rusza w jego stronę. Na szczęście drogę przecina mu Anja i skutecznie zagaduje strażnika. Podobnie sytuacja wygląda z przejściem Otto. Strażnik widzi go kątem oka ale odsłonięty wyraźnie dekolt Anji szybko skupia wzrok strażnika w konkretnym miejscu… Co ciekawe, przechodząc obok Anji chłopcy wyraźnie słyszą, że jej typowy, codzienny akcent nagle znikł. Tajemnica ich towarzyszki robi się jeszcze bardziej intrygująca…
Gdy tylko trzej towarzysze w końcu znikają z pola widzenia ostatnich strażników, przytrzymują się i łapią spokojny oddech. Wygląda na to, że pierwsze problemy udało się pokonać. Bohaterzy dzielą się zyskami ze sprzedaży wozu i postanawiają zboczyć z traktu na zachód, przez podmokłą przesiekę ku wrzosowym polom!

Offline

#2 2022-11-07 19:32:17

Kopekk
Administrator
Dołączył: 2022-10-02
Liczba postów: 148
Windows 7Firefox 106.0

Odp: Sesja 05.listopada

Opis jak najbardziej ok. Wszystko się zgadza. Dziękuję i przyznaję 25 PD.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
dezynfekcja Kraków | Usuwanie Pluskiew likwidacja pluskiew warszawa Likwidacja Pluskiew | Sprawdź teraz krawiec Kraków - polecam! | nawadnianie ogrodów warszawa | szlabany parkingowe