Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Po powrocie do wioski Seuthes wraz z kapłanem Peterem, na Naszych bohaterów nie czekała, niestety, zasłużona im chwała… Członkowie wydarzeń w nieodległej świątyni uznali, iż czarna historia młodego Morrysty nie powinna trafić do uszu zwykłych mieszkańców i wszyscy oni zgodzili się na zgoła odmienną wersję. Przyjęto, iż kapłan udał się na coroczny, trzydziestojedno dniowy rytuał Morra, a w drodze powrotnej zatrzymały go po prostu grasujące w lesie wilki. Stąd jakoby, Otto i Felix tylko „przespacerowali” się do lasu i z powrotem, tracąc tym samym zasłużoną im chwałę, jako wybawicieli Petera. W zamian za milczenie, kapłan zgodził się na przejęcie niewielkich datków ze świątyni, które walecznie zdobył Otto. Bohaterowie spędzili jeszcze kilka dni w wiosce, lecząc rany i spokojnie odpoczywając. W tym czasie kapłan podjął pierwsze kroki w celu odbudowy świątynnej dzwonnicy i powiadomienia zakonu o co raz większej liczbie nieumarłych pojawiających się w najbliższej okolicy.
Zdrowi i wypoczęci bohaterowie wyruszyli w dalszą drogę na południe. Dni zaczęły robić się co raz krótsze i chłodniejsze, dlatego młodzi poszukiwacze zdecydowali się na nocleg w zajeździe „Krzywy Róg”, do którego dotarli wczesnym popołudniem. Mając sporo wolnego czasu, Otto i Felix przysłuchiwali się rozmowom gości. Wśród nich, najbardziej poważną wydawała się ta o nagrodzie ufundowanej przez samego władcę Krugenheim – Hrabiego Manfreda von Schirach’a, za rozprawienie się z grupą banitów, grasujących w pobliskich lasach. Na potwierdzenie plotki nie trzeba było długo czekać. Przed wieczorem, do karczmy wszedł dobrze zbudowany sierżant oddziału z Talabeklandu, szukający ochotników do wyprawy przeciwko zbójcom. Otto i Felix nie zastanawiając się długo przystali na propozycję dowódcy. Anija miała zostać w zajeździe. Na krótkiej odprawie, która odbyła się jeszcze tego samego dnia, młodzieńcy dowiedzieli się, że oddział składa się z 12 członków. Oprócz sierżanta Wincenta i jego zastępcy Rudolfa, kompanię tworzyło sześciu żołdaków w służbie Talabeclandu i czterech wioskowych ochotników, w tym lokalny myśliwy Misza. Trasę poszukiwań miał wytyczać pojmany i przesłuchany wcześniej jeden z banitów. Grupa wyruszyła następnego dnia rano. Niestety, już po południu, najemnicy wpadli w pułapkę zastawioną przez leśnych zbójców. Ich celem, był pojmany pobratymca będący przewodnikiem grupy sierżanta. Jeniec został zabity wystrzałem z pistoletu, przez co ochotnicy zostali pozostawieni sami sobie w nieznanym dla nich terenie. Od tej chwili, rozkazem sierżanta, grupa podzieliła się na dwie – przy czym ukrytą w lesie ścieżkę, miał tropić Otto. Priorytetem też stało się pojmanie żywcem kolejnego banity, aby ten mógł doprowadzić żołnierzy do swojej kryjówki. Okazja nadarzyła się już po kilku godzinach, gdy grupa wpadła w kolejną zasadzkę. Tym razem, zgodnie z planem kompanii udało się schwytać jednego z banitów, lecz kosztem życia jednego z towarzysza – Hansa. Dowodzący sierżant od razu zarządził ostre przesłuchanie jeńca, jednakże Felix zaproponował użycie hipnozy, dzięki której szybko i sprawnie można byłoby uzyskać odpowiedzi na wybrane pytania. Wincent się zgodził i już po chwili, otumaniony banita zdradził dojście do kryjówki, które było oznakowane wymyślnymi punktami orientacyjnymi i dalej ukrytymi wśród drzew trójkątami. Grupa przenocowała w lesie i następnego dnia ruszyła zgodnie z uzyskanymi wcześniej wskazówkami. Droga prowadziła ku bagnom, gdzie co raz jeden z kompanów grzązł niebezpiecznie. Jednak około południa, ochotnikom udało dotrzeć się na miejsce. Kryjówka zlokalizowana była na środku potężnych moczar i na pierwszy rzut oka wydawała się opuszczona. Wszyscy czuli, iż jest to pułapka. Sierżant podzielił oddział na dwa i sam z Ottem i kilkoma żołnierzami ruszył w kierunku drewnianych szałasów. Reszta grupy skradała się obrzeżem bagna. Zgodnie z wcześniejszym przeczuciem, ukryci w prowizorycznych chatach banici zaatakowali ochotników, gdy ci podeszli dostatecznie blisko. Pomiędzy stronami rozpętała się krwawa walka, a sierżant z Rudolfem rzucili się na herszta banitów. W tym samym momencie, Otto zorientował się że ruchy i sposób poruszania się przywódcy zbójców, do złudzenie kogoś mu przypominają. Po chwili był pewien. To był Hans Mark – jego ojciec, którego nie widział od wielu lat. Otto czuł, że to on może zdecydować: czy zabić sierżanta i pozwolić przeżyć ojcu; czy pozwolić aby rodzic odpowiedział za zejście na złą drogę. Chociaż wybór był niezwykle trudny, wrodzona uczciwość i potrzeba życia zgodnie z konwenansem społecznym, nie pozwoliła młodemu zwiadowcy aby jego ojciec uniknął kary. Tak oto, Hans z lasu został zabity. Otto o całym zajściu zwierzył się tylko Felixowi, milcząc przed pozostałą resztą kompanii. Na dowód, że faktycznie było to jego ojciec, młodzieniec znalazł w skrzyni herszta misia utkanego ze sznurków, którym bawił się w dzieciństwie. To był znak, że ojciec tak naprawdę nigdy o nim nie zapomniał.
Po walce, sierżant nie zezwolił na pochowanie zabitych (pomimo nalegania Felixa i Otta) i nakazał szybkie wycofanie się z mokradeł. Kompromisem, wszystkim zmarłym włożono w usta po jednym srebrniaku, jako opłacie dla Morra. Jako ostatni, miejscówkę opuszczał Otto. Zabrał on do plecaka tajemniczego, sznurowanego misia, a do ust herszta bandy, zamiast srebrniaka włożył złotą monetę…
Po trzech dniach, resztki kompanii wróciły do Krzywego Rogu, gdzie bohaterowie otrzymali umówioną część nagrody fundowanej przez Hrabiego Krugenheim. Otto postanowił nie mieć tajemnic przez Aniją i opowiedział jej o wszystkim. Droga życiowa młodego zwiadowcy, jaką było odnalezienie ojca i pomszczenie jego dobrego imienia, nagle nabrała nowego znaczenia…
Ostatnio edytowany przez Otto (2023-07-06 23:47:27)
Offline
No i pięknie. Opis super +25 PD.
Offline
Podczas pobytu w Zajeździe "Krzywy Róg" nasi bohaterowie ochoczo rozmawiali z gośćmi i dowiedzieli się kilku interesujących rzeczy.
1. Nieuznawany Dziecic Sylvanii wrócił na swoje ziemie z wielką armią umarlaków. Niedobrze to wróży przyszłości Imperium.
2. W rejonie granicznym występują dość poważne zgrzyty między Hrabią Manfredem von Schirach z Talabeclandu a Margrabią Richardem Dornierem z Ostermarku. Nikt nie jest w stanie powiedzieć o co chodzi, ale prawdą jest, że Hrabia wysłał wojsko na tereny Margrabi aby rozprawić się z banitami.
3. Do Ostermarku powrócił z wyprawy wojennej Książę Elektror Wolfram Hertwig. Jeszsze zanim dotarł do Eisental wydał rozkaz wymarszu w kierunku Karak Kardin.
4. W Karak Kardin pokazały się oddziały wroga. Nikt nie wie jak liczny jest wróg i co zamierza.
Offline
Strony: 1